Wystawa zdjęć wykonanych przez podróżnika, mieszkańca Bieżanowa, Władysława Grodeckiego, na przestrzeni wielu lat zwiedzania całego świata.
Wystawa przygotowana przez Jadwigę Grunwald – córkę Grodeckiego z okazji obchodów Dnia Ziemi pod hasłem „Dokoła NASZEJ Ziemi”.
18. KAPADOCJA
W samym środku Azji Mniejszej znajduje się płaskowyż o surowym klimacie i skąpej roślinności: Kapadocja!
Kilka milionów lat temu w efekcie emisji popiołu kilku wulkanów (Erciyas, Melediz i Hasan Dagi były największe) zasypana została rozległa dolina rzeki Kizilirmak. Materiał ten uległ sedymentacji, tworząc dość twardy tuf wulkaniczny. Trzęsienia ziemi spowodowały liczne pęknięcia, a woda i inne czynniki erozyjne przyczyniły się do powstania fantastycznych form: o kształcie dzikich zwierząt, ludzi, grzybów a także canionów, piramid i stożków.
Tuf wulkaniczny jest łatwy do obróbki, a gleba powstała z popiołu jest bardzo urodzajna. Nic więc dziwnego, że od najdawniejszych czasów ziemia ta była zamieszkała przez Hetytów, później Asyryjczyków, Persów, Greków Aleksandra Wielkiego, Seleucytów, Rzymian, Turków Seldżuckich i Osmanów. Już od I w. były tu liczne grupy chrześcijan. Anatolia przez setki lat była głównym ośrodkiem chrześcijaństwa w regionie śródziemnomorskim. Wszystkie wielkie synody odbywały się w tym regionie.
Kapadocję odwiedziłem wielokrotnie. Każda wizyta była inna, choć trasa i czas trwania podobny! Dla mnie spotkanie z tą krainą zawsze było niezapomnianym przeżyciem, odkrywaniem kolejnych tajemnic! „Jak można tak biegać, jak można mówić z takim entuzjazmem o urodzie tej ziemi i zaletach jej mieszkańców, gdy było się tu kilkakrotnie?” dziwił się uczestnik jednej z wypraw, dziś prof. dr hab. Andrzej Zwoliński.
Za każdym razem obraz tej czarodziejskiej krainy był inny, zawsze coś nowego odkrywałem. Polubiłem Kapadocję za jej niezwykłe piękno stworzone przez Boga i człowieka. Polubiłem ludzi tej ziemi, a była to miłość wzajemna. Niemal wszędzie przyjmowano mnie i moją młodzież równie gościnnie i serdecznie, wszędzie rozpoznawano moją długą brodę!
Widoczne na drzewku niebieskie szkiełka to tzw. „oko proroka”, zwane też „okiem Fatimy”. Jest to popularny motyw w kulturze muzułmańskiej, szeroko używany w różnych formach sztuki, rzemiosła i architektury w krajach muzułmańskich. W Turcji, „oko proroka” jest powszechnie obecne w wielu miejscach, od dekoracji w domach po detale architektoniczne w meczetach i innych budynkach publicznych. Symbol ten jest często traktowany jako talizman ochronny i przypomnienie o wierności religijnej.
„Oko proroka” po turecku nazywane nazar boncuğu, ma chronić przed złym, zawistnym i zazdrosnym spojrzeniem, przed rzuceniem przez kogoś uroku na nas. Ma ono za zadanie skupiać w sobie wszelkie złe moce i energie wysyłane przez innych ludzi. Jeśli pęknie, jest to znak, że talizman zadziałał i utrzymał zło z daleka od jego właściciela.
Pierwotnie „oko proroka” było szklaną kulką, zabarwioną na niebiesko tlenkiem miedzi. Dzisiaj produkuje się je z różnych dostępnych materiałów. Większe znaczenie ma jego wygląd, niż tworzywo, z którego zostało zrobione. Wygląda ono najczęściej, jak niebieska kropla otoczona okręgami: jasnoniebieskim, białym i granatowym.